piątek, 13 marca 2015

Rozdział XI- „Coś niesamowitego”

      

Ten dzień zapamiętam bardzo dobrze: 25 listopada. Właśnie wtedy do drzwi mojego domu zapukał trener.:
-Dzień dobry trenerze.
-Cześć.
-Coś się stało?
-W pewnym sensie.
-Proszę, niech trener wejdzie.
-Dziękuję. Dzień dobry Tomku.
-Dzień dobry-odpowiedział zdziwiony Tomek.
-Dobrze, że jesteś. Tak więc mam dla was listy. Otwórzcie je.
Wzięliśmy do naszych rąk koperty. W środku był list.
-Czy to znaczy, że spotkam się i będę trenować z dziewczynami z kadry?
-Powiem więcej. Oboje macie szanse zagrać w barwach narodowych.
-To cudownie.
-Daria. Ty zdajesz maturę w innym, wcześniejszym terminie.
-Tak. W lutym, chyba 1, 2 i 3.
-To zaraz po egzaminie pakujecie się i jedziecie do Spały. Do zobaczenia.
- Do widzenia.
Trener wyszedł a j zamknęłam za nim drzwi. Wróciłam do salonu i rzuciłam się Tomkowi na szyję:
-Kochanie! To jest cudowne. Nie mogę w to uwierzyć- mówiłam szczęśliwa.
-Ja też.. Jestem w szoku.
- Kochany?
-Tak?
-Ja teraz muszę się uczyć. Mógłbyś zrobić kolacje?
-Oczywiście.
„Kułam” materiały przez trzy godziny. Opanowałam już trzy-czwarte. W tym momencie wszedł Tomek:
-Kotku. Za pół godziny kolacja.
-Cudowny jesteś- odpowiedziałam mu odrywając nos od książek.
-Daniel dzwonił.
-Tak? Co u nich? –zapytałam a Tomuś usiadł obok mnie.
-Wika i Daniel też dostali powołania.
-Super!- ucieszyłam się na tą wiadomość.- Misiu, ale ja teraz muszę się uczyć.
Strój Darii na maturę.
-Dobrze.
                        Trzy miesiące późnej:
Działo się dużo . Stałyśmy się sensacją naszej ligi i awansowałyśmy do dwunastki najlepszych zespołów w europie. W nocy, przed dniem matury prawie nie zmrużyłam oka. Humana zdałam na 4+ ustną część, a pisemny egzamin na 5-. Z matematyczno-przyrodniczego 4+ i 4. Angielski 4 i 4-, a rosyjski 5. Po ostatnim egzaminie, przed szkołą czekał Tomek z walizkami:
-I jak kochanie?
-Zdałam!- wykrzyknęłam.
- To cudownie- uściskał mnie.-Wsiadaj jedziemy.
-Cześć kochana- przywitałam się z Wiką, która dzisiaj też pisała egzamin dojrzałości.-Jak ci poszło?
-Super! Zdałam śpiewająco.
-To cudownie. Chłopaki, wy dzisiaj macie zapoznanie, a od jutra treningi w sali od 10-12 i od15-18. Na dworze od 14-15. My od 8-10 i 12-15 ,a na dworze od 11-12- przeczytałam rozkład konsultacji.
-Napięty ten grafik jak cholera- stwierdził Tomek.
-I to tak przez prawie tydzień.
A potem wracamy i liga- wtrącił Daniel.
-Plus liga mistrzyń – obudziła się Wiktoria.
-Współczuje wam- powiedział Tomek.
Gdy dojechaliśmy do Spały, przed budynkiem hotelu, czekała już spora grupa osób. Chłopaki czas wolny spędzali na trzecim piętrze, a my na czwartym. Pokoje były dwuosobowe. Nie miałyśmy wiec problemu z partnerami do wspólnego mieszkania.
-Te pokoje są strasznie małe- stwierdziła jedna z powołanych dziewczyn.
-Ale jest w nich wszystko co potrzebne-odparłam wchodząc na hale.- Jestem Daria, a to jest Wiktoria.
-Miło mi. Ja jestem Oliwia.
-Witam wszystkich- wszedł trener reprezentantek Polski.-Te dziewczyny pewnie już znacie.
Za trenerem weszły: Małgorzata Glinka, Anna Werblińska, Kasia Zaroślińska, Izabela Bełcik i Katarzyny Skowrońska. Czołówka polskich zawodniczek.
-Witajcie. Od jutra zaczynamy ostre treningi, a pod koniec tygodnia trener ogłosi, które z was zagrają w barwach narodowych- ogłosiła Glinka.
-Dziś od godziny 18-20 będziemy oglądać i analizować poszczególne akcje z udziałem każdej z was. Od 20 macie czas wolny, a od jutra trenujemy. Życzę powodzenia- powiedział trener.
Dziewczyny są bardzo miłe. Każda z pozoru delikatna, jednak podczas gry pokazują pazura. Każdy trening sprawiał nam wielką przyjemność i lekkość. Zmęczone ale szczęśliwe, wracałyśmy do pokoi i jedyne czego pragnęłyśmy, to położyć się i spać. Przez prawie tydzień, pomimo iż byłam tak blisko Tomka, widziałam się z nim tylko podczas Śniadania i kolacji.
_______________________________________________________________
Kolejny post po dość długiej przerwie. Przepraszam i liczę na komentarze :)

1 komentarz: