niedziela, 6 grudnia 2015

Rozdział XXXV- „Magiczne słowo”




            Tomek podszedł od mnie i wyciągnął zza pleców bukiet, ślicznych, czerwonych róż. Klęknął przede mną otworzył małe czerwone pudełeczko i powiedział:
-Dario. Wyjdziesz za mnie?
Przymknęłam oczy i uroniłam kilka łez, wszyscy kibice wstrzymali oddech a koleżanki z drużyny i cały sztab skandowali : „Powiedz tak” . Wzięłam głęboki oddech i w pełnym wzruszeniu wypowiedziałam to jedno, niepowtarzalne słowo:
-Tak!!!
Tomek wstał i przytulił mnie a ja stałam i płakałam ze szczęścia. Kibice bili brawa a dziewczyny zaczęły śpiewać: „100 lat!” Po kilku chwilach opuściłam parkiet i poszłam do szatni. Tam nie mogłam się tak szybko przebrać. Zasypano mnie gratulacjami. Po godzinie wyszłam ale to nie był koniec tego wspaniałego dnia. Mój narzeczony, o Boże chyba jeszcze w to nie wierze, zabrał mnie do domu. Tam w łazience czekała gorąca kąpiel dla dwojga. Świece, róże, szampan, piana, romantyczna muzyka. Jak on dobrze mnie zna. Po długiej kąpieli Tomuś poprosił mnie żebym się wyszykowała bo zabiera mnie na kolacje. Poszłam do sypialni.
TOMEK:
Matko jak ja się stresowałem. Tydzień przygotowywałem to wszystko. Kupiłem najpiękniejszy pierścionek, ułożyłem sobie wszystko w głowie, przedstawiłem plan klubowiczom, kibicom, spikerowi, trenerowi i drużynie Darii. Co w tajemnicy przed nią było bardzo trudne. Jeszcze musiałem zorganizować transport dziewczyn z Ostrowa, hotel dla nich i ogarnąć sprzedaż biletów. W dniu meczu zamówiłem kwiaty i siedziałem jak na szpilkach. Gdy nadeszła ta ważna chwila, serce o mało mi z piersi nie wyskoczyło. Bałem się, że cos pójdzie nie tak albo, że Daria odmówi. Ale poszło tak jak trzeba. Reszta wieczoru była zaplanowana co to joty. Kąpiel, kolacja, romantyczny spacer i miłość jak okiem sięgnąć.
Gdy po 30 minutach Daria wyszła z sypialni byłem oczarowany. Jej piękne długie włosy, spływają na odkryte ramiona, sukienka sięga tuz przed kolanko, leciutki makijaż, nieduży obcasik i moja księżniczka  z bajki była gotowa. Wyszliśmy z domu i spędziliśmy cudowny wieczór. Następnego dnia rano obudził nas pisk opon, krzyk znajomego głosu i przeraźliwy trzask. Gdy wyjrzeliśmy przez okno zamurowało nas i w piżamach wybiegliśmy z bloku. To co ujrzeliśmy spowodowało, że doznałem szoku……………








 _______________________________________________________________________|
Bardzo mi przykro, ze tak długo nie pisałam ale jestem w trzeciej gimnazjum i w tym roku testy. Do tego brak weny i jestem w 99.99% że tu nikogo niema ale jak jednak stał się cud i ktoś tu jeszcze zagląda dajcie znak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz